sobota, 26 lipca 2014

Przepływ

Witam, z tej strony przemawia xBC. Niedługo będę mogła wstąpić do zaszczytnego grona "Klubu Polek Na Obczyźnie" i z tego powodu założyłam Zieloną Czarownicę.

Wicked Witch of The West jest niezwykle bliska mojemu sercu (post na temat tej cudownej postaci kiedy indziej) i ubolewam nad brakiem odpowiedniego tłumaczenia nazwy tej postaci (Zła / Podła/ Nikczemna Czarownica nie oddaje w żaden sposób tego, co autor miał na myśli), dlatego w adresie zostaje zielona, ale wiadomo, że chodzi o coś więcej.

Pisząc tutaj o osobistych doświadczeniach i przeżyciach popełniam wielki błąd, wielki błąd! Widzę Cię i wiem, że to czytasz. Widzę Was i wiem, że to czytacie. Czytacie to po cichu, w sekrecie, i wiecie, kim jestem, a ja zdaję sobie sprawę, że teraz nawet xBC mnie nie maskuje. Ale ja nie mam już dwunastu lat, wiem o czym mogę pisać, a co powinnam przemilczeć. Nie boję się. Nie wstydzę się. 

Przez długi czas wierzyłam, że mój głos nie był warty niczyjej uwagi, że to, co myślę, co czuję, w co wierzę -- że to się nie liczy. Nieprawda. Uważam, że głos każdej osoby się liczy. Może pokoju na świecie nie zaprowadzę, ale skorzystam z prawa do podzielenia się własnym doświadczeniem w kilku dziedzinach i być może ktoś na tym skorzysta. Od tego są blogi.

Pierwszy post nie powinien składać się z użalania nad sobą, ale być może ktoś weźmie sobie moje doświadczenie do serca i zadba o zdrowie, zanim będzie za późno. Do rzeczy.

Przepływ powietrza, wody, krwi, limfy. Stała cyrkulacja, zdawałoby się, że kompletnie niezależna od niczego i nikogo, natomiast kiedy cały mechanizm szlag trafia (z przyczyn bliżej nieznanych, niestety), trzeba to zaakceptować i dostosować się do sytuacji, bo w przeciwnym razie po prostu można sobie równie dobrze strzelić w łeb, do grobu.

Mój przepływ limfy w nodze nie działa tak, jak powinien. Szczerze mówiąc, nie wiem, co dokładnie się stało i jak do tego doszło, ale ostatecznie po prawie pół roku szlajania się od lekarza do lekarza, od rehabilitanta do rehabilitanta, okazało się, że jest to obrzęk limfatyczny. Przypadłość, na którą zazwyczaj chorują osoby po pięćdziesiątce, które wygrały z nowotworem, no i ich węzły chłonne zostały usunięte, co jest zazwyczaj główną przyczyną obrzęku.

Natomiast ja mam lat dwadzieścia, wszystkie węzły chłonne na miejscu i Bóg oszczędził mi tej tragicznej -- wykańczającej ciało, umysł i ducha -- choroby. 

Ustrojstwo pojawiło się w kwietniu, kiedy -- ja!idiotka -- wyszłam od razu na stok po dziesięcio godzinnej podróży w Alpy (czyli dziesięć godzin w totalnym zastoju i odrętwieniu). Z powodu fatalnej pogody (deszcz, mgła i woda zamiast zbitego śniegu, a no tak, jeszcze wiało) byłam zbyt leniwa, zmęczona po podróży i zniechęcona warunkami, żeby zrobić jakąkolwiek rozgrzewkę przed zjazdem czy zapięciem deski, no to teraz mam. Jako aspirujący instruktor zawsze, zawsze robiłam rozgrzewkę przed jazdą! Raz nie zrobiłam, no i teraz mam konsekwencje... 

Wniosek: zawsze rozgrzewać się przed każdą aktywnością fizyczna. 

Nie ma, że boli, że się nie chce, że warunki, że zakwasy. Może za pierwszym razem bez rozgrzewki nic sobie nie zrobisz, za drugim też ci się uda, jak człowiek jest młody, to organizm sobie poradzi, ale za którymś razem -- wystarczy, że źle postawisz stopę, pod złym kątem albo niestabilnie wylądujesz po wyskoku -- i wtedy będziesz żałował, bo przecież mogłeś się rozgrzać.

Druga teoria jest taka, że ponieważ warunki były takie, a nie inne, a ja lubię czuć deskę pod nogami, to za bardzo ścisnęłam buty i wiązania. I po kilkugodzinnej jeździe w takim zacisku i obciążeniu, mógł się zrobić ten cholerny obrzęk limfatyczny -- więc dopisać do kajecika przyczynę choroby: uciskające obuwie.

Możliwe, że nawet nie tylko od wiązań i ściśniętych butów snowboardowych... Olałam ten obrzęk, myślałam, że mi przejdzie za kilka dni (nie przeszedł przez następne dwa miesiące, a ponieważ byłam w mega intensywnym trybie przygotowania do egzaminów, nie miałam czasu na wizytę u lekarza -- kolejny mój błąd)Jestem kobietą, oczywiście, że nosiłam szpilki, koturny i idealnie dopasowane do stopy -- nie za ciasne, nie za luźne -- buty z paskiem przechodzącym przez śródstopie. Pasek przylegał idealnie do jednej nogi, a drugą uciskał, ale ponownie -- olałam to, bo myślałam, że mi przejdzie. 
Teraz przez ten obrzęk nie mogę uprawiać wielu sportów, które bardzo lubiłam i za którymi już tęsknię. Tenis i jogging, dwie dyscypliny najlepiej poprawiające samopoczucie -- zabronione. To znaczy, nie. Nie zabronione. Owszem, mogę dalej biegać i latać za piłką po korcie, ale mam to jak w banku, że obrzęk albo się powiększy, albo przejdzie do kolejnego stadium choroby (są w sumie cztery), a ja przecież tego nie chcę -------->>

Najgorsze niestety jest to, że jest to przypadłość nieuleczalna. Można ją kontrolować, można z nią walczyć, ale ostatecznie leku na niewydolność chłonek nie ma. Zostaje rehabilitacja, bielizna kompresyjna, masaż i drenaż limfatyczny i tejpy. Oraz wielkie pieniądze wydane na wszystkie kuracje, które mogłam przecież przeznaczyć na studia.

Na dzień dzisiejszy:
  1. noszę podkolanówkę kompresyjną (nie mieli w kolorze czarnym, więc noszę cielistą pończochę i czuję się jak stara babuchna na pielgrzymce do Częstochowy),
  2. chodzę na rehabilitację i mam założone tejpy  (nie narzekam, wyglądają świetnie -- coś takiego), 
  3. zmieniłam dietę, przeszłam na weganizm (o tym kiedy indziej) -- jeżeli mogę jakoś pomóc swojemu organizmowi, to pomogę mu na każdej płaszczyźnie.
Morał mojej przydługiej historyjki: Jeżeli z jakiegoś powodu pojawia się na twoim ciele obrzęk, nie ignoruj tego, tylko idź się przebadać. Zrób wyniki krwi, sprawdź czy nie ma tam stanu zapalnego. Zrób rentgen tego miejsca. Zrób USG! Na USG widać, czy nie masz problemu układem krwionośnym, gdzie gromadzi się limfa...  Zmień dietę i nie rezygnuj z aktywności fizycznej, tylko zmniejsz intensywność treningów. Skontaktuj się z lekarzem. Skontatkuj się z rehabilitantem. 

wtorek, 15 lipca 2014

xBC i jej kolejny genialny pomysł.

xBC pracuje nad personalnym blogiem, ponieważ samotne życie zdeklarowanej heteroseksualistki xBC jest ostatnio bardzo ciekawe, zwłaszcza, że większość czasu spędza na jęczeniu i narzekaniu i nicnierobieniu.

Proszę się nie przejmować brakiem logiki. Blog jeszcze nie wystartował. Ale wkrótce...


Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia